Cena sławy

Medytował swoją biedę
leżąc w wannie Archimedes.
Moczył plecy oraz szlochał,
„Eureka mnie nie kocha”.

Łzy do wanny kapią z brody,
w wannie wciąż przybywa wody.
On w rozpaczy wprzągł się kierat,
woda w wannie go wypiera.

Zanurzając ciało w wodzie
o kochanej śni urodzie.
„Eureko, gdzieś jest teraz”.
Woda stygnie i wypiera.

Już nie tak gorąco w wannie,
a on tylko o tej pannie.
„Czemu nie ma cię tu przy mnie”,
w wannie za to coraz zimniej.

Chłód odczuwa, ale stwierdza
„Eureki lód to serca”.
Woda ciepła ciut za mało
wciąż wypiera jego ciało.

Mimo łez płynących z oczu
w końcu wypór wody poczuł.
I wyskoczył jakby z procy,
tak jak leżał, tak wyskoczył.

Stanął tak, jak leżał wcześniej,
„Tobie Eureko pieśnie”.
A że chłód dokuczał plecom,
więc się rozgrzać chciał co nieco.

Słyszał kiedyś od kolegów,
że się można rozgrzać w biegu.
Myśli więc „przebieżkę zrobię”.
Jak stał wcześniej, tak też pobiegł.

Chwila bez niej to są wieki
biegnie więc do Eureki.
„Ja bez Ciebie jestem chory”.
Tak dobiega do agory.

„Eureko ukochana”
na agorę wbiega z rana
Archimedes i tak woła.
Tłum się zbiera dookoła.

Nagle z tłumu krzyczy jeden
„Patrzcie, goły Archimedes”.
Archimedes zapał stracił,
bo istotnie był bez gaci.

Pobiegł jak stał, stał jak leżał,
a że w wannie się z odzieżą
rozstać musiał na czas jakiś,
więc był teraz... goły taki.

Gdyby tylko z gołą głową,
ale gołe to i owo.
To i owo, toż to faux pas,
więc w niełaskę tłumu popadł.

Trzęsą się ze śmiechu stoły
„Patrzcie, Archimedes goły”.
Śmieją głośno się, na migi
„nie ma nawet listka z figi”.

Jak niepyszny więc ucieka
nim zobaczy Eureka.
Nagą prawdę? Blamaż raczej.
Więc ucieka nim zobaczy.

Gdy już giezło przywdział spore,
do rozprawy siadł z wyporem
co go w wodzie tak omamił,
że zapomniał o ubraniu.

I na piasku prawo kreśli
„ciało zanurzone jeśli
jest w jakowejś z cieczą wannie,
narażone nieustannie
jest, że ciecz go wyprze z kadzi
i nic na to nie poradzi”.

Tak zapisał i zapłakał,
bo chałupa pusta taka.
Chociaż prawo ma na wieki,
Archimedes bez Eureki
już na resztę został życia.
Za swe płaci tak odkrycia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz