Między stronami zamknięte słowników,
napasłe w hasła encyklopedyczne,
wśród wielu książek, map i przewodników,
w potopie wiedzy. Życie biologiczne.
Zbadano słońce, gwiazdy i księżyce
pustynie wszystkie, oceanów głębie
i tylko dusza, kiedy na ulice
wychodzi, drogi nie widzi dla siebie.
Błądzi nocami wśród tylu popiołów,
miejsc, gdzie są dawno opuszczone strzechy,
wśród miast minionych, wśród grobowych dołów,
brakuje rady i nie ma pociechy.
Drogi do Nieba dusza poszukuje,
wczoraj i dzisiaj, choć się nie chce przyznać.
Starego nie zna, więc nowe buduje,
lecz nim ukończy, siada na mieliznach.
Zmazane z mapy to Niebo Odwieczne,
ścieżki zarosły, starte drogowskazy.
Dusza do Nieba, głupia, chce koniecznie,
lecz się w złudzeniach gubi wiele razy.
Gdzie są brukarze, co Drogę do Nieba
z rad budowali, pouczeń, napomnień.
Zajazdy, w których pocieszenia chleba
gospodarz poda. Czy czas je zapomnieć.
Jest dziś na świecie tamtych mistrzów uczeń,
są takie szkoły, daje ktoś wykłady,
ktoś trudnej sztuki naucza pouczeń,
wiedzy jak radzić. Jak przyjmować rady.
----------
Ze zbioru Na śladach Pana Cogito