Kwiecień plecień

Kwiecień plecień i przeplata,
bo się nie zna na klimatach.
Jego durny brak pojęcia
nie zniweczy przedsięwzięcia.

Świadków stanie armia cała,
a na czele Hałabała.
Będą topić się z gorąca,
konsensusem będą kąsać.

I poszczują Demagogiem,
aż powietrze nasze drogie,
coraz droższe, będziesz z lękiem
z płuc wypuszczać by z dwutlenkiem
nie ulotnić także kiesy,
gdy rozszerzą E-Te-eSy.

Ballada (nie tylko) śmieciowa

Bo to się zwykle tak zaczyna,
sam nawet nie wiesz jak i gdzie,
przychodzi skądś urzędniczyna
i mówi że wyręczy Cię.

Opowieść o „Szubrawcy"

    „W pierwszej linii, pojąłem, koniecznem i trzeba
    na cnych obywateli sposobić się nie bać,
    byśmy silnym się mogli, wielkim stać narodem.
    Biada bowiem ludowi, który serca młode
  1. uczy wolność brać szturmem w krótkotrwałym zrywie,
    nie zaś stawać wolności się godnym prawdziwie
    wychowania zacnego, mądrego potęgą.
    Niechby najszlachetniejsze instynkta zaprzęgą,
    walecznością niezwykłą pełne i zapałem,
  2. znów upadną bez wprawy w dążności wytrwałej.
    Wielkość, siła przeminie jak gwałtowne fale,
    których moc rozpryskuje się na pierwszej skale.
    Wolność – ludzi walecznych nie tylko wymaga,
    i nie tylko żołnierska żywi ją odwaga,
  3. lecz i mocnych przekonań stałość nieznużona.
    Bez stałości skarleje wielkość, wolność skona”.

    „Naród chcący uzyskać i osadzić trwale
    niepodległość, na mocnej wznosić musi skale.
    Rozhukana straż przednia, tę utworzyć łatwo
  4. wypełniając nadzwyczaj bohaterską dziatwą,
    niepotrzebna jest wcale. Konieczna jest przed to
    ludu masa poważna, którego zaletą
    dobre są obyczaje, gotowość poświęceń,
    z bezinteresownością obeznane ręce.
  5. W takich znajdzie Ojczyzna na swoje rozkazy
    obywateli godnych, niewzruszone głazy,
    nieznużenie i stale, za dnia oraz nocą,
    służyć w każdej potrzebie gotowych ochoczo”.

Opowieść o męczennikach

    Za około ćwierć wieku zaczną liczyć tysiąc
    lat od przyjścia Chrystusa, choć nie można przysiąc,
    że kronikarz dokładnie przyjrzał był się dacie.
    Ida, grafa w Kwerfurcie żona, w swej komnacie
  1. kolejnego powiła syna. Niańki suną
    do oseska znanego światu jako Bruno.

Larum na „za kwadrans piętnasta”

1. Do swych kwater, czas już nastał,
bo dochodzi już piętnasta
kogo złapią bez przepustki,
ten pojedzie na front ruski.

2. Bez potrzeby nie wyłaźcie,